w śniegu niebieskawym
widzę ciebie
brniesz po kolana w białej śmierci
widzę ciebie
sam się nie ruszę
bo moje ciało
dawno wystygło
a ty idziesz
zaciskając z bólu oszronione powieki
widzę je
sam się nie ruszę bo moje ciało dawno wystygło
nie poddajesz się
wytężasz swój wzrok
widzisz mnie
odnajdujesz
rozpalasz ognisko podgrzewasz wino
a potem poisz mnie powoli póki nie zacznę się ruszać
rozcierasz dłonie
przykrywasz kocem
kładziesz się obok
śpiewasz mi o małej gwieździe
której już nie widać
uczysz mnie swojego języka śmiejesz się dla mnie
czekasz
płaczę?
nie
to tylko oczy zaczynają mi tajać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz